W sobotę (02.04) Igloopol Dębica rozegrał spotkanie z Błękitnymi ropczyce (Fan Club Wisłoki) .
Tydzień wcześniej biało-niebiescy na ten mecz rozpoczęli akcje propagandową w swoich szeregach między innymi poprzez swój serwis informacyjny „Ultras Morsy”. Podczas spotkania miała być zaprezentowana specjalna oprawa, jednak w szczególności miłym zaskoczeniem dla wszystkich obserwatorów podkarpackiej sceny kibicowskiej mogła być mobilizacja w szeregach Igloopolu, który od dłuższego czasu przeżywa mocny kryzys. W ciągu ostatniego roku ich sektor został kilkukrotnie zajęty przez Dębickich Biało-Zielonych, a Morsów czy u siebie na meczach czy na wyjazdach w konkretnych widocznych liczbach coraz ciężej spotkać.
Łowcy Czuwają..
Propaganda meczowa oprócz zmobilizować kibiców Igloopolu, przyciągnęła także Łowców Hordy Edwarda, którzy pod stadion Morsów zawitali na 30 minut przed meczem.
„Korzystając z wolnego weekendu w 38 osób postanawiamy wybrać się na mecz naszego FC z Ropczyc z naszym lokalnym rywalem. Na 30 minut przed pierwszym gwizdkiem podjeżdżamy autami pod główne kasy, gdzie na nasz widok ucieka już kilku przestraszonych morsów, a spanikowana ochrona z prezesem na czele zamyka łańcuchami główną bramę, co uniemożliwia nam wejście na stadion tak jak i zwykłym piknikom chcącym obejrzeć mecz. Momentalnie na miejscu pojawia się policja, która nas otacza a my mimo wszystko zostajemy pod kasami przez całą pierwszą połowę i wielokrotnie przypominamy kto rządzi w tym mieście Fani Igloopolu kanałami wchodzą na swój stadion, nie dopingują i nie prezentują zapowiedzianej na ten mecz oprawy, no chyba że w drugiej połowie meczu kiedy nas już nie było W DĘBICY TYLKO WISŁOKA!”
Igloopol od rozpadu koalicji U.H.I (Unia, Hejnał, Igloopol) i odnowieniu paktu antysprzętowego w Dębicy na każdym kroku jest zmuszony ustępować pola Wisłoce, która od dłuższego czasu coraz śmielej sobie poczyna i przy każdej możliwości pokazuje kto rozdaje karty w mieście podkarpackiego „Gryfa”.