Przejdź do treści
Strona główna » Wszystkie Aktualności » Walka o przetrwanie Morsów

Walka o przetrwanie Morsów

Igloopol Dębica, ekipa, która jeszcze kilka lat temu kręciła regularne młyny u siebie na meczach, zaliczała wszystkie wyjazdy, czy potrafiła w koalicji razem z Unią Oświęcim i Hejnałem Kęty skrzyżować rękawice „banda na bandę” z czołowymi Polskimi Ekipami takimi jak Zagłębie Sosnowiec i BKS Stal Bielsko-Biała, Dzisiaj jest grupą, którą ciężko ujrzeć na wyjazdach swojej drużyny czy nawet na meczach u siebie.

Cała historia dębickich wojen kibicowskich pomiędzy Igloopolem a Wisłoką Dębicą jest bardzo ciekawa, wystarczy choćby wspomnieć artykuł z jednej dębickich gazet sprzed prawie 20 lat „Bitwa na siekiery”, czy przypomnieć lata, w których Igloopol trzymał z takimi ekipami jak: Ruch Chorzów, Czuwaj Przemyśl, oddalony o ponad 500 km Apator Toruń czy Stal Rzeszów. (Według wielu opinii czasy, w których Morsy bratali się ze Stalą Rzeszów, były najlepszym okresem ich działalności i nie można było jednoznacznie stwierdzić, kto rozdaje karty w Dębicy). Może kiedyś uda się opisać całą historię „Dębickiej Wojny” obejmującą ponad 30 lat, ale ze względu na obszerność materiałów, relacji, zapisków jest to plan na odległą przyszłość. W tym artykule zatytułowanym „Walka o przetrwanie Morsów” cała historia rozpocznie się od 2015 roku, kiedy w Dębicy doszło do przełomu, między innymi z inicjatywy kibiców Wisłoki zerwano „pakt antysprzętowy”. Odbyła się nieudana operacja podczas „Dni Dębicy” z udziałem Ruchu Chorzów, która była ostatnią wspólnie planowaną akcją przez dębicki Igloopol i grupę PF. Unia Tarnów zakończyła współprace z Morsami, a dodatkowo Igloopol w kontrowersyjny sposób stracił kilka swoich flag.

Operacja „Dni Dębicy”

Na „Dni Dębicy” w 2015 roku była przygotowana operacja, która miała zaskoczyć i solidnie utemperować kibiców Wisłoki. Impreza w Dębicy odbyła się pod koniec Maja, w tym samym terminie Ruch Chorzów rozgrywał mecz na wyjeździe z Górnikiem Łęczna, plan polegał na tym, że na powrocie około 30 przedstawicieli Psycho Fans odbije od głównej grupy i uderzy w kierunku Dębicy gdzie z Igloopolem wspólnymi siłami, wbiją na imprezę oraz przy okazji w osiedla Wisłoki. Morsy zaczęły zbierać pieniądze i załatwiać noclegi dla ekipy Ruchu Chorzów wszakże „Dni Dębicy” miały trwać przez cały weekend. Wisłoka w samodzielnym starciu przeciwko Igloopolowi Dębica wspieranemu przez 30 hoolsów z Chorzowskiego Ruchu byłaby bez szans, lecz cały sęk w tym, że plan nie wypalił. Przedstawiciele Łowców Hordy Edwarda dowiedzieli się o „tajnym planie” i zaalarmowali Zabrzańską Torcide o tym, co się święci. W rezultacie na autostradzie pod Rzeszowem Ruch napotkał solidną bandę Górnika Zabrze i Wisłoki Dębica, w efekcie czego „Niebiescy” zostali rozgonieni a cała dębicka operacja legła w gruzach. To był ostatni przypadek, kiedy Psycho Fans organizowali wspólną akcję razem z Igloopolem Dębica.

Przełom

Ten wątek należy zacząć od oświadczeń kibiców Igloopolu i Wisłoki z Lipca 2015 roku.

Oświadczenie kibiców Igloopolu Dębica:

„Zasady ustalone wspólnie przez Nas i Wisłokę, zawarte w obowiązującym od ponad 6 lat na terenie Dębicy i okolic pakcie antysprzętowym, od dnia 8 lipca nie obowiązują oficjalnie również z naszej strony. Powodem takiej sytuacji jest frajerska i niehonorowa postawa koleżanek zza miedzy, które od dłuższego czasu regularnie łamią i naginają zasady zdrowej rywalizacji w mieście. Nie będziemy tolerować niszczenia samochodów, atakowania piłkarzy, nachodzenia w miejscach zamieszkania czy terroryzowania dziewczyn w miejscach pracy przez ich wodza pochodzenia tunezyjskiego. Szczytem frajerstwa jest wczorajsza sytuacja. Z ich inicjatywy dochodzi do spotkania w celu wyjaśnienia spornych kwestii. Jednak nie to było naprawdę celem KSW. Nasi przedstawiciele zostają partyzancko zaatakowani, po czym Wisłoka ogłasza, że zrywa pakt. Akceptujemy to, ale należy zaznaczyć, że powrót do chorego sposobu walki w mieście jest wyłącznie winą naszych rywali”.

Oświadczenie kibiców Wisłoki (opublikowane dwa dni później):
W związku z tym, co piszą kibice Igloopolu i z sytuacjami jakie miały miejsce na przestrzeni ostatniego miesiąca w Dębicy, wyjaśnimy szybko kilka spraw.

Jednym z postanowień paktu, jaki zawarliśmy z kibicami Igloopolu w sierpniu 2009 roku, było uznanie przez nich dokumentów potwierdzających rozpierdolenie się jednego z ich ekipy.

Na spotkaniu w tej sprawie przekazaliśmy w/w zeznania , i przedstawiciel Igloopolu wraz z kilkoma osobami z ekipy oficjalnie potwierdzili i przekazali wszystkim, że G… to pała!.

Ku naszemu zdziwieniu w 2012 roku, kilka chwil przed derbami Dębicy w/w osoba zaatakowała chłopaka od nas ze sprzętem.

Pakt wisiał na włosku, jednak spotkaliśmy się z fanami Igloopolu, którzy przeprosili za ten incydent … i …… zażądali znów kserokopii zeznań, twierdząc, że zgubili je gdzieś (kabaret ).

Dostali je również i drugi raz, i znów zgodzili się z nami i uznali swojego ziomka za konfidenta (po raz drugi hehe).

Aż wreszcie 2015 rok, czerwiec ekipa Igloopolu dodaje sobie zdjęcie ok. 15 os z w/w typem, a osoba z ich szefostwa na pytanie ” Co odpierdala?” odpowiada „Ja byłem u kolegi”, a co najlepsze dalej znów chcą kserokopii zeznań… Parę miesięcy wcześniej tej samej osobie w ok. 40 os z flagą robią bramę na weselu.

Widząc sytuację, jaka ma miejsce (podobna sytuacja jest z kolejnym kibicem Igloopolu), a także wydarzenia z niedzieli gdzie Igloopol dosłownie ROZJECHAŁ samochodem jednego chłopaka (później na policji jeszcze się kierowca rozpierdala, twierdząc, że wbiegaliśmy na ulicę) zażądaliśmy spotkania z Igloopolem celem wyjaśnienia tych sytuacji.

Na miejscu spotkania jest nas 5 , Igloopolu 4 osoby. Pytamy ich, dlaczego imprezują i przybijają piątki z konfidentami? Na co jeden z nich mówi, że czeka na papiery… (które wcześniej dwukrotnie dostali). Przy czym uśmiechają się i żartują sobie z tego. Na kolejne pytanie, dlaczego w walce pomiędzy nami a koalicją Igloopol & Unia bierze udział kolejny konfident odpowiadają, on tylko jechał z nami na turniej. Kolejnym tematem, jaki poruszyliśmy z nimi to temat następnego konfidenta ksywa B…. Który dwa lata temu rozjebał się na jednego z chłopaków od nas, a teraz dalej przesiaduje z osobami z Igloopolu, a nawet brał udział w jednej z akcji na ich osiedlu. Należy dodać również że na spotkanie ze strony Igloopolu przyjeżdża osoba, która dwa razy uciekała przed nami na komendę i dalej jest w ekipie. Na tym skończyliśmy rozmowę z nimi i wypłacamy im kilka lep na ogarnięcie. Informując także że takim zachowaniem przynoszą wstyd nie tylko sobie, ale także naszemu całemu miastu.

Naszej ekipie zależy bardzo na pakcie, Wisłoka nie walczy ze sprzętem, o czym każdy wie i do tej pory mimo zerwania paktu z naszej strony nikt nie użył sprzętu. Na tę chwile jednak Igloopol nie jest w stanie przestrzegać zasad paktu, oficjalnie bujając się z konfidentami (jesteśmy w posiadaniu zdjęć i zeznań).

Informujemy także że wysłaliśmy skany zeznań do Unii Tarnów (jakiś miesiąc temu) , gdyż zwrócili się z taką prośbą , jednak do tej pory nie ma odzewu z ich strony… Nie będziemy tolerować takich zachowań i będzie tak, dopóki Igloopol nie wyjaśni na zero kilku spraw z nami”.

Kilka dni później Unia Tarnów również wystosowuje oświadczenie:
Od dnia dzisiejszego oficjalnie oświadczamy, że z kibicami Igloopolu nic nas nie łączy i zakończyliśmy z nimi wszelkie relacje. Zainteresowane strony zostały poinformowane o tym fakcie, temat Dębicy nas nie interesuje i nie będziemy wtrącać się w relacje Wisłoka – Igloopol.

Warto tutaj wspomnieć, że tak zwane „relacje” Unii z Igloopolem miały za sobą kilkukrotne starcia z Wisłoką czy z SWH między innymi w 2015 roku, gdzie przy okazji turnieju kibiców Unii Tarnów dochodzi do walki na trasie pomiędzy Igloopolem & Unią Tarnów a Wisłoką Dębicą. Tutaj warto zaznaczyć, że w relacji Wisłoka podała swoją liczbę na 50 osób i oznajmiła, że atakowała sama oraz że starcie wygrała, z drugiej strony były głosy o ataku SWH oraz o przerwaniu starcia ze względu na wjazd wąsów. Co by nie pisać młócka trwała dobre kilka minut. Niestety w wyniku awantury zostaje zawiniętych 15 osób.

Dla kontrastu wrzucimy także fragment artykułu z jednego portalu internetowego:
„15 kibiców dwóch dębickich klubów Igloopolu i Wisłoki zatrzymali dzisiaj policjanci. Chuligani urządzili sobie ustawkę.
– Informacje o mężczyznach, którzy przyjechali kilkoma samochodami na trasę pomiędzy Dębicą a Straszęcinem, dostaliśmy ok. godz. 9. Policjanci na miejscu zastali bójkę, w której brało udział kilkadziesiąt osób. Trudno w tej chwili powiedzieć, czy było 30, czy 60 osób. Gdy mężczyźni zobaczyli policjantów, to zaczęli uciekać. Części z nich udało się zbiec, część zostało zatrzymanych – mówi Jacek Bator z dębickiej policji.

W ustawce brali udział kibole Igloopolu i Wisłoki. Policjanci zatrzymali 15 chuliganów. To mężczyźni w wieku ok. 20-30 lat. W tej chwili są przesłuchiwani w komendzie. Prawdopodobnie dostaną zarzuty udziału w bójce i nielegalnego zgromadzenia. Żaden z kiboli nie odniósł poważniejszych obrażeń. Mają drobne otarcia naskórka. Policja przeszukała samochody pseudokibiców.

– Nie znaleźliśmy w autach żadnych niebezpiecznych narzędzi. Zostały zabezpieczone ochraniacze, które mężczyźni mieli na rękach podczas bójki – dodaje Bator.”

W ciągu kilku dni wraz ze zerwaniem „paktu antysprzętowego” Kończy się „cichy układ” Igloopolu z Unią Tarnów, a miesiąc później Morsy tracą swoje flagi na rzecz rywala za miedzy.

Igloopol Dębica – Oświadczenie w sprawie kradzieży naszych flag: Czekaliśmy jaka to ekipa pucnie się swoim złodziejskim wyczynem. Flagi nie zostały skrojone tylko ukradzione z piwnicy. Wyłamano łomem drzwi ,następnie odcięto 7 kłódek, przetrzepano wszystkie te piwnice aż w końcu w 7 trafiono na torbę z flagami. Jeśli jest to dla was skrojenie to po raz kolejny udowadniacie jaką bandą huja jesteście.

W tym samym okresie na Dębickich ulicach oraz osiedlach podczas starć pomiędzy grupami Morsów i Łowców Hordy Edwarda pojawia się różnego rodzaju sprzęt o czym szersza społeczność kibicowska mogła się dowiedzieć podczas wyjazdu Igloopolu Dębica na mecz do Pustkowa:

Chemik Pustków – Igloopol Dębica (24.10.2015) Na Chemik wybieramy się w 49 osób. Wywieszamy 1 flagę i prowadzimy dobry doping. W przerwie atakuje Wisłoka z konkretnym sprzętem (pały, maczety, nawet paralizator). My bez sprzętu, zrywamy się.

Dla obiektywizmu nie może zabraknąć także relacji Wisłoki:
„…Dzień wcześniej nasz rywal zza miedzy rozgrywa swój mecz w Pustkowie który jest naszym FC. Zbieramy się w 35 osób w tym nasz FC i po cichu podchodzimy lasem za trybunę na której znajdował się Igloopol. W momencie gdy przeskakujemy mur dzielący las od trybuny, kilku morsów zrywa flagę i z nią ucieka na drugą stronę stadionu. Gdy przerzucają ją przez płot , stoi tam chłopak od nas który ją przechwytuje lecz ostatecznie udaje się morsom ją odbić. Wszyscy fani Igloopolu zostają rozgonieni po całym stadionie a komu się nie udaje uciec zalicza KO, w nasze rece wpada kilka barw. W naszych rękach ponad połowa osób ma KIJE a nie tak jak twierdzą morsy w swojej relacji maczety,noże i paralizatory, zapewne i tak większość stwierdzi że sprzęt to sprzęt ale jak wiadomo wszystkim w Dębicy nie obowiązuje pakt antysprzętowy i to co dzieje się w mieście nie jest opisywane w internecie, dlatego też nikt nie powinien być zdziwiony a już na pewno nie Igloopol”.

2015. był rokiem, na którym w Dębicy na dobre kilka lat zadomowiła się walka na sprzęt. Od kijów, pałek dojdzie także do noży, maczet i rakietnic o czym w dalszej części artykułu.

„mały Kraków”

Przez 4 lata starć ze sprzętem Wisłoka wytłukła około 20 osób z ekipy Igloopolu. Morsy z kolei trafili pięciu przedstawicieli ekipy Wisłoki, z czego trzech pocięli. Do najbardziej medialnej akcji doszło pod koniec 2016 roku przy okazji trzynastej edycji zimowego turnieju kibiców Wisłoki dla Domu Dziecka „Hanka”
Relacja Wisłoki: Dziś odbyła się trzynasta edycja zimowego turnieju kibiców Wisłoki dla Domu Dziecka „Hanka” w Dębicy. Jak co roku w zbiórkę pieniędzy oraz prezentów dla wychowanków zaangażowało się wielu kibiców, firm oraz osób prywatnych. Łączna wartość zebranych rzeczy oraz środków finansowych to prawie 22 tysiące złotych, co można uznać za rekord dotychczasowych zbiórek. W rozgrywkach turniejowych wzięło udział osiem drużyn podzielonych na dwie grupy : ŁHE’03, osiedle Matejki, Osiedle Pana Tadeusza, FC Bobrowa, FC Pustków Osiedle, Narodowa Dębica, Stowarzyszenie Wisłoka 1908 Dębica oraz drużyna Domu Dziecka. Piłkarskie zmagania wygrywa drużyna Stowarzyszenia, drugie miejsce zajmuje osiedle Matejki a trzecią lokatę zajmuje Dom Dziecka. Na samym turnieju panuje bardzo dobra atmosfera, wywieszone zostaje 7 flag w tym jedna KSG, oraz dwa transy: „WILU PDW” i „Lotek wracaj do zdrowia!” Na hali tego dnia obecni z nami nasi przyjaciele z Górnika Zabrze w 60 osób, Siarki Tarnobrzeg w 18 osób oraz ROWu Rybnik w 3 osoby, wszystkim przybyłym dziękujemy za obecność !. Również podziękowania należą się wszystkim kibicom, osobom prywatnym oraz firmom za pomoc rzeczową i finansową, a w szczególności kibicom Górnika Zabrze oraz Wisłoki Chicago, którzy w zbiórkę zaangażowali się najbardziej! do zobaczenia za rok!

Relacja z wydarzeń około turniejowych:

Rano przed turniejem wyjeżdżamy po nasz FC z Bobrowej , licząc że nasz lokalny rywal się nim zainteresuje. Po odebraniu naszego FC w 10 aut przejeżdżamy przez główne osiedle rywala zza miedzy, gdzie po chwili wysypuje się na nas ponad 20 osobowa grupa Igloopolu na ostrym sprzęcie, lecz z racji tego że byliśmy na to odpowiednio przygotowani, kończy się to ucieczką atakujących.

Warto tutaj wspomnieć, że „ostry sprzęt” w rękach Morsów to maczety a „odpowiednie przygotowanie” Łowców Hordy Edwarda to dwie rakietnice, którymi ostrzelali i zmusili do odwrotu reprezentantów Biało-Niebieskiej strony Dębicy.

W roku 2016 doszło także do incydentu z udziałem piłkarza Igloopolu Dębica, o czym Morsy poinformowali w relacji po swoim wyjeździe do Nowej Dęby:

Stal Nowa Dęba – Igloopol Dębica (05.11.2016)

Pomimo zamkniętego sektora i informacji że zostaniemy zawróceni przed miastem decydujemy się jechać na ostatni wyjazd rundy jesiennej. W Nowej Dębie melduje się 48 kibiców Igloopolu z 1 flagą. Doping sporadyczny ze zrywami po strzelonych golach i pod koniec spotkania. Po wczorajszym meczu ekipa chuligańska rywali zza miedzy wykazuje się niezwykłą odwagą atakując naszego piłkarza. Od tej pory tak samo traktować będziemy zawodników Wisłoki.

Łowcy Hordy Edwarda na sektorze morsów

W 2017. roku nic się nie zmieniło sprzęt, królował na dębickich osiedlach i ulicach, jednak w tym okresie inne wydarzenia miały większe znaczenie w historii kibicowskiej Dębicy.
Do takiej sytuacji doszło między innymi 25 Października na meczu Igloopolu Dębica z Błękitnymi Ropczyce (FC Wisłoki). Łowcy Hordy Edwarda bez żadnej propagandy, mobilizacji na mecz po cichu organizują wyjście na spotkanie sprytnie, wykorzystując komunikację miejską, w ten sposób, grając na nosie psiarskim i niepostrzeżenie meldując się na stadionie Igloopolu dziesięć minut przed rozpoczęciem spotkania, gdzie od razu wypadają na kilkunastoosobową gospodarzy, a następnie zajmują ich sektor, skąd kręcą doping dla piłkarzy Błękitnych.

Igloopol Dębica – Błekitni Ropczyce (25.10.2017) OPP
Na mecz pucharowy naszego FC z rywalem zza miedzy nie organizujemy oficjalnego wyjścia. Udaje nam się po cichu w 47 osób dostać na stadion Igloopolu na 10 minut przed meczem, od strony budynku klubowego, gdzie od razu wpadamy i przeganiamy kilkunastoosobową grupę Morsów czekającą na mecz, która uciekając gubi parę zabawek 🙂. Po wszystkim przejmujemy sektor z którego na co dzień dopingują, sami kręcąc kilku minutowy doping dla piłkarzy Błękitnych, oraz zaznaczając często kto rządzi w mieście 🙂. Fani morsów w tym czasie stoją przy swych blokach bezradnie przyglądając się wszystkiemu z bezpiecznej odległości, a my po chwili zwijamy się pieszo w stronę PKP, żeby uniknąć mundurowych. Powrót nie zakłócony przez nikogo 🙂

DEBICĄ WŁADA – BIAŁO ZIELONA BRYGADA !

W ten sposób po raz pierwszy w swojej historii kibicowskiej Morsy straciły swój sektor na rzecz derbowego rywala.
Kilka dni później Igloopol mierzył się w meczu ligowym z Polonią Przemyśl, na którym doszło do małego „avanti” natomiast ze względu na skupienie się w tym artykule na kibicach Igloopolu ważniejsza dla nas jest część relacji Morsów, w której otwarcie zarzucają kibicom Wisłoki tolerowanie konfidentów, wymieniając ich z imienia i nazwiska oraz ksywy.

Igloopol Dębica – Polonia Przemyśl (28.10.2017)
Tego dnia w młynie jakieś 8 dyszek, które mimo pogody i słabej postawy piłkarzy dopinguje na całkiem niezłym poziomie przez większość spotkania. Na płocie jedna flaga i transparent HOMER PAŁA – dotyczący aktywnego chuligana Wisłoki ***** ***********, który jak się okazało od 10 lat jest zwykłą rozjebaną rurą, zresztą tak samo jak jego dziewczyna ****** ****** fanka KSW. Przedstawiciel ŁHE ******* ****** jakiś czas temu widział papiery na swojego ziomka w ZK Rzeszów-Załęże a mimo wszystko do dziś ten frajer nie został pogoniony. Widocznie skoro jest miejsce w ekipie dla araba to i kolejna parówka może czuć się jak w domu.
Po ostatnim gwizdku kibice Polonii napinają się i zaczynają szarpać płotem. W odpowiedzi na to ruszamy w ich stronę i wysypujemy się na murawę. Gościom brakuje już wtedy chęci. Po chwili wpadają psy i gazują,cofamy się na trybunę skąd w kierunku wąsów leci kamionka. Szybka decyzja i postanawiamy ponowić atak tym razem od strony osiedla. Mimo chęci spore oddziały kasków reagują szybko,wjeżdżając w nas z gazem,padają także strzały z broni gładkolufowej. Na tym kończą się pozaboiskowe atrakcje.

Dla równowagi i obiektywizmu musi pojawić się także relacja Polonii Przemyśl.

Igloopol Dębica – Polonia Przemyśl (28.10.2017) Do Dębicy z Przemyśla wyjeżdżamy w ok. 80 osób (przepełniony autokar oraz samochody). Po drodze dołącza do nas Łada (35) oraz Stalówka (35). Po pierwszej połowie ekipa samochodowa opuszcza stadion. Co do „akcji” Igloopolu to szkoda się nawet odnosić. Jedynie co to nasz sektor zostaje zagazowany przez psy, które momentalnie wpadają do nas do klatki oraz przez ochronę, która ustawia się przed klatką.

PS. Dziewczyny jak tak bardzo wyrywacie się do walki to następnym razem zatrzymajcie się autokarem, a nie palicie wroty i wciskacie farmazony, że obstawa jest 2 razy większa, niż była naprawdę.

Po utracie sektora na rzecz Łowców, Morsy podjęły radykalne środki w zwalczaniu kibiców Wisłoki, co widać w wyżej zamieszczonej relacji. Jest to kolejna rzecz, która na pewno nie jednemu obserwatorowi Dębickiej sceny kibicowskiej mimo upływu lat zapadła w pamięci.

Kolejnym ważnym wydarzeniem, a właściwie zapowiedzą przyszłych była relacja Igloopolu z meczu z Wisłokiem Wiśniowa.

Wisłok Wiśniowa – Igloopol Dębica (18.11.2017)

Na ostatnim wyjeździe w rundzie jesiennej jesteśmy obecni w 50 osób w tym gościnnie 4 kibiców Unii Oświęcim – dzięki za wsparcie! Mamy ze sobą jedną flagę i prowadzimy doping przez część spotkania. Piłkarze niestety przegrywają kolejny mecz i do wiosny lądujemy w środku tabeli.

W piątek 3 osoby od nas obecne gościnnie na hokejowym meczu Unia Oświęcim-GKS Tychy. Podziękowania za gościnę.

W tej relacji po raz pierwszy oficjalnie można było przeczytać o kontaktach pomiędzy Igloopolem a Unią Oświęcim.

Miesiąc później odbywał się kolejny cykliczny turniej kibiców Wisłoki Dębica dla Domu Dziecka „Hanka” wtedy o mały włos nie doszłoby do jednej z największych awantur w historii Dębicy. Igloopol razem z Unią Oświęcim i Hejnałem Kęty czekali w liczbie kilkudziesięciu osób ze sprzętem na kibiców Wisłoki, którzy w tym samym momencie w sile 15 samochodów wraz ze wszystkimi Fan Clubami zmierzali na miejsce charytatywnej imprezy, nie wiedząc o czyhającym komitecie powitalnym. Zrządzeniem losu do niczego nie doszło z powodu wjazdu wąsów na miejscówkę koalicji. Z tej akcji nie było żadnych oficjalnych relacji, a współpraca pomiędzy nowymi przyjaciółmi dopiero miała się zacząć.

Unia, Hejnał i Igloopol

W nowy rok 2018 Morsy weszły z rozpędem, już 21 Stycznia oficjalnie ukazała się nowa koalicja złożona z Igloopolu, Unii Oświęcim i Hejnału Kęty, podczas umówionego starcia banda na bandę przeciwko Zagłębiu Sosnowiec (Obecnie Bezapelacyjna ścisła czołówka Polski) i BKS Stal Bielsko-Biała. Po około 100 sekundach zwycięsko ze starcia wyszła delegacja Zagłębia & BKS. Jednak sam fakt, że Igloopol nawiązał kontakty z ekipami, z którymi jest w stanie podjąć rękawice z czołówką polskiej sceny kibicowskiej, dla wielu był szokiem, nie wspominając już o tym, że na tę walkę Igloopol wystawił liczną reprezentację. Skoro są w stanie bić się z Zagłębiem i BKS to, co się będzie działo w Dębicy? Mogło się wydawać, że oto nadchodzi punkt zwrotny i nowe rozdanie w starciach na pewno nie o dominacje w Dębicy, ale o wyrównanie szans.

Igloopol mógł liczyć na konkretne wsparcie ze swoich nowych układów między innymi podczas meczu z Nową Sarzyną czy Karpatami Krosno.

Unia Nowa Sarzyna – Igloopol Dębica (14.04.2018) Do Nowej Sarzyny wybieramy się w 95 osób, w tym 40 kibiców Unii i Hejnału – dziękujemy za solidne wsparcie! Wywieszamy po jednej fladze Igloopolu oraz Unii i jedziemy z konkretnym dopingiem. Podziękowania dla miejscowych za podrzucenie wody!

Igloopol Dębica – Karpaty Krosno (25.08.2018)
Nas w młynie do 90 osób w tym 35 kibiców Unii i Hejnału – dziękujemy za wsparcie! Na płocie po jednej fladze każdej z ekip i trans dla chłopaka z Hejnału. Morsy w końcu przełamują złą passę i zdobywają pierwsze punkty w tym sezonie.

Oczywiście także na derbach Dębicy nie zabrakło po stronie Igloopolu Unii i Hejnału.

W Derbach przy Parkowej Igloopol wykorzystuje pełną pulę biletów, tym samym w sektorze gości melduje się 300 osób w tym (w tym 84 kibiców Unii i 21 Hejnału) oraz kilku przedstawicieli Ruchu Chorzów.

A na kolejnych u siebie w rundzie wiosennej sezonu 2018/2019 w wyniku zakazu bez udziału kibiców gości Igloopol wspiera 59 kibiców Unii i 3 Hejnału Kęty.

Podaliśmy tylko kilka przykładów, można by także wspomnieć o obecności kibiców Unii i Hejnału w 90 osób na Turnieju kibiców Igloopolu. Oczywiście w drugą stronę także Unia Oświęcim czy Hejnał Kęty mogli liczyć na solidne wsparcie ze strony swoich Dębickich przyjaciół.

W meczu wyjazdowym Unii Oświęcim z Hutnikiem Nowa Huta, Unie wsparło 74 kibiców Igloopolu.

W meczu z Beskidem Andrychów po stronie Unii melduje się załoga 50 Morsów.

Tak jak pisaliśmy wcześniej to tylko kilka przykładów.

Jednak jak zobaczymy w dalszej części tego działu, utworzenie nowej koalicji nie uchroniło Morsów przed porażkami na rzecz lokalnego rywala. Między innymi warto przypomnieć o bezpośrednim starciu na stadionie Igloopolu przed majowymi derbami Dębicy, na którym w godzinach nocnych doszło do konfrontacji obu dębickich ekip uzbrojonych w sprzęt.
Rzućmy okiem na fragment z obszernej relacji derbowej kibiców Wisłoki:

„…Mobilizację pod innym aspektem również rozpoczęliśmy dużo wcześniej często, odwiedzając główne osiedle Morsów, ciągle zapewniając im atrakcję. Finał naszych działań przed derbowych odbył się na dwa tygodnie przed meczem w majówkę, gdzie późną porą w 25 osób siedzimy na stadionie Igloopolu, czekając aż morsy się zbiorą i do nas wyjdą. Po półtoragodzinnym czekaniu, nasz rywal wychodzi do nas w podobnej liczbie, gdzie po krótkim starciu salwują się ucieczką”.

A także o wbiciu Łowców Hordy Edwarda w 16 osób na zbiórkę Igloopolu Dębica, na której przeganiają kilkunastoosobową grupę przeciwników, którzy ogarniali się na wyjazd na turniej kibiców Unii Oświęcim.

Natomiast warto jeszcze wspomnieć o porażce całej koalicji na meczu hokejowym pomiędzy Unią Oświęcim a GKS Katowice, na którym ekipy Zagłębia Sosnowiec, BKSu Stal Bielsko-Biała oraz Beskidu Andrychów odwiedzają Oświęcim, gdzie w ich łapy wpadają cztery flagi gospodarzy w tym jedna Igloopolu Dębica „Brygada Morsy”.


odnowienie paktu, Koniec koalicji

Lipiec 2019. roku. Kolejna ważna data w historii kibicowskiej w Dębicy dokładnie po 4 latach walki na sprzęt, ekipy Igloopolu oraz Wisłoki po spotkaniu osób decyzyjnych odnawiają „pakt antysprzętowy” koniec walki na maczety, noże, kije, rakietnice.

W międzyczasie cała współpraca pomiędzy Unią & Hejnałem & Igloopolem układa się bardzo dobrze na wielu płaszczyznach: wspieranie się na meczach, dobre kontakty, wspólne gadżety, oprawy, murale. Nic nie zapowiadało tak nagłego upadku koalicji.

Wszystko posypało się, mogło, by się zdawać z dość błahego powodu. Najlepszy obraz sytuacji da relacja Wisłoki Dębica:

Wólczanka Wólka Pełkińska – Wisłoka Dębica (15.08.2019)
Pierwszy wyjazd na trzecioligowym froncie wypadł nam do Przeworska, gdzie swoje mecze rozgrywa Wólczanka Wólka Pełkińska. Podróżujemy pociągiem w 146 osób, w tym 20 Górnik Zabrze, 8 ROW Rybnik, 2 Siarka oraz gościnnie 4 fanów GKSu Katowice – dzięki za wsparcie! Pierwotnie mieliśmy zająć miejsca na trybunie gospodarzy, jednakże przez spiętych mundurowych jesteśmy zmuszeni zasiąść w tamtejszej „klatce”. Z tego powodu prezes Wólczanki obniża ceny biletów i podrzuca po meczu kilka zgrzewek złocistego trunku na drogę 😉 Wieszamy trzy flagi w tym łączoną z KSG, wlepkę ROWu oraz dwa transy: „Małolat PDW” dla chłopaka z KSG oraz drugi nawiązujący do rocznicy Bitwy Warszawskiej. Konkretnie dopingujemy nasz zespół, 5 minut przed końcem meczu wychodzimy, aby zdążyć na pociąg powrotny.
Jeśli zaś chodzi o wydarzenia przedmeczowe:
po ok. 20 minutach zbiórki z uliczki niedaleko dworca wyłania się ok. 30-osobowa grupa Igloopolu i Unii Oświęcim. Poubierani w kominiarki przeciwnicy nawołują nas do walki, a my ruszamy w ich stronę 40-osobowym składem (w tym kilka osób z KSG), będącym wtedy na dworcu. Po przeskoczeniu płotu dzielącego dworzec od torów oraz przebiegnięciu zaledwie kilku metrów, koalicja od razu się wycofuje i ucieka w popłochu. Wartym odnotowania jest fakt, że miejsce z którego wybiegli nasi rywale, sąsiaduje z bardzo korzystną do tego rodzaju harców polanką, a dookoła przez kilka minut nie było żadnej policji, więc warunki do starcia były bardzo dogodne. Po wszystkim wracamy przez tory na dworzec i spokojnie czekamy na resztę grupy by ruszyć na wyjazd.

Tydzień później Unia Oświęcim informuje o zakończeniu układu z Igloopolem:

Skawinka Skawina – UNIA OŚWIĘCIM (24.08.2019)
Na kolejnym wyjeździe Unii w tym sezonie meldujemy się w 44 osoby z flagą UNIA ON TOUR. Z nami pięciu chłopaków z Kęt, którym dziękujemy za obecność. Dopingujemy sporadycznie. Na mecz docieramy autokarem z dużą obstawą smutnych panów w mundurkach. Nasi piłkarze wznoszą sie na wyżyny swoich umiejętności i przegrywając 2:0 wyciągają w końcówce na 2:3.

Z dniem dzisiejszym Nasz układ z Igloopolem przechodzi do historii. Z Morsami rozstajemy się w przyjacielskich stosunkach, dziękując za wszystko i życząc wszystkiego dobrego na kibicowskim szlaku.

Z automatu oznaczało to także zakończenie układu ze strony Hejnału Kęty. 24 Sierpnia 2019 roku Igloopol ponownie został skazany na własne siły.

Ponad półtora roku istnienia koalicji, która po początkowych akcjach wydawać by się mogło, że sporo namiesza, że sytuacja w Dębicy się wyrówna i Wisłoka z Igloopolem będzie mieć znacznie cięższą przeprawę. Jednak jak się okazało sytuacja w mieście, nie uległa zmianie, nie licząc lepszej organizacji i liczb Igloopolu na meczach. Natomiast po dłuższym czasie po zerwaniu układów regres Morsów będzie bardzo mocno widoczny. Czy powodem była tylko i wyłącznie ta nieudana akcja? Wszystko wskazuje na to, że tak.

Sprawę trzeba postawić jasno rok 2019, jest początkiem potężnego regresu Morsów, a głównymi czynnikami, które do tego doprowadziły, było zakończenie współpracy ze strony Unii Oświęcim i Hejnału Kęty, i jakby niehonorowo to zabrzmiało odnowienie paktu antysprzętowego. (Szacunek dla kibiców Igloopolu i Wisłoki za powrót do zasad), ale prawda jest taka, że w perspektywie długofalowej dla Igloopolu to był jeden z gwoździ do trumny. Oczywiście przez jakiś czas jeszcze pomimo przeciwności losu się trzymali, do końca 2019 roku Igloopol zalicza jeszcze wyjazdy do Krosna (35 osób) oraz do Głogowa Małopolskiego (15 osób) oraz kręci młyn na spotkaniu ze Stalą Sanok.

Morsy podczas meczu ze Stalą Sanok w liczbie 70. głów.

W 2020. rok Morsom udało się również wejść bardzo dobrze, w meczu z Polonią Przemyśl, wystawiają 80-osobowy młyn.

W tamtym czasie, na pierwszy rzut oka patrząc, nie można mówić, że Igloopol jest w kryzysie, tak jakby zerwanie układów i odnowienie paktu na nich w żaden sposób nie wpłynęło, jednak był to czas, w którym Wisłoka na mieście coraz śmielej sobie poczynała. Jak potoczyła się dalej działalność na meczach kibiców Igloopolu w roku 2020? Z powodu „pandemii” Koronawirusa Morsy, jak i wiele ekip w całej Polsce zmuszone były na czas nieokreślony odpuścić dopingowanie piłkarzy na meczach. A jak wyglądała sytuacja w Dębicy pod względem chuligańskim? Ze względu na kwarantanny, zakazy, rygor sanitarny nie ma o czym szczególnym pisać. Co prawda w rundzie jesiennej, kiedy obostrzenia uległy złagodzeniu Igloopol, zameldował się w 30 osób (w tym gościnie dwóch kibiców Ruchu Chorzów) w Targowiskach na meczu z tamtejszym Partyzantem. Natomiast wyjazd na mecz z rezerwami Resovii Rzeszów został odwołany ze względu na znalezienie się Dębicy w „czerwonej strefie” dodatkowo zarząd Resovii wysłał pismo o niewpuszczeniu kibiców gości, o czym Igloopol dowiedział się na zbiórce przed wyjazdem, która skończyła się napinkami z psiarskimi oraz mandatami.

Walka o przetrwanie

2021 rok to kulminacja problemów Brygady Morsy. Przez grube lata sezon za sezonem zaliczali wszystkie wyjazdy i kończyli rundy bez „zera” wyjazdowego, nie mówiąc już o młynach u siebie na meczach czy pilnowaniu swoich terenów przed rywalem zza miedzy.

Przejdźmy do rzeczy w przeciągu dosyć krótkiego czasu kibice Wisłoki trzykrotnie, wbili na mecz Igloopolu i zajęli sektor kibiców Morsów.
-Pierwszy raz podczas meczu z Piastem Tuczempy, na którym pomimo wcześniejszej mobilizacji zabrakło kibiców gospodarzy.
-Drugi podczas spotkania z Wisłokiem Wiśniowa, jednak ponownie Morsów nie stwierdzono. Nie licząc kilku, którzy na widok Łowców biorą nogi za pas.
-Trzeci raz w czasie młodzieżowych derbów Dębicy gdzie z sektora kibiców Igloopolu wspierają młodych grajków Wisłoki kilkoma okrzykami.

Kibice Wisłoki Dębica na sektorze Igloopolu z wymownym transparentem

Wyjazdy czy młyny Igloopolu od sezonu 2021/2022 roku należą do rzadkości, bardziej należy je traktować jako pojedyncze wyskoki. W 2021 roku w większej liczbie pokazali się na dwóch meczach domowych z Orłem Przeworsk i pod koniec rundy jesiennej z JKSem Jarosław gdzie solidna mobilizacja przyniosła efekt w postaci 70. osobowego młynu ubogaconego w solidny pokaz ULTRAS.

Biorąc pod uwagę marazm Igloopolu przez całą rundę jesienną, był to duży szok, ale widać przez to, że Morsy pomimo nieciekawej sytuacji w mieście i coraz śmielszych ataków Wisłoki oraz pojawianiu się ich grup na ich terenach nie zamierzają się łatwo poddać. Tydzień później ekipa Igloopolu melduje się na meczu wyjazdowym z Karpatami Krosno w 20 osób (kolejny ewenement). Jednak największym zaskoczeniem w wykonaniu Biało-Niebieskich z Dębicy było wyjście na ubitą ziemię z przedstawicielami Glinika Gorlice po 5 do rocznika 97. Starcie zakończyło się zwycięstwem Młodej Bandy Glinika Gorlice. W międzyczasie Wisłoka w mieście kibicom Igloopolu coraz mocniej dokręca śrubę, patrole Łowców Hordy Edwarda po osiedlach Igloopolu to normalność. Nie mówiąc już o wielokrotnym podchodzeniu kibiców Wisłoki pod stadion Morsów przed ich meczami, które zawsze kończyło się tak samo, działacze Igloopolu na widok ekipy ŁHE zamykali bramę na łańcuchy, blokując wejście na stadion oraz powiadamiali służby porządkowe. Od tamtej pory Igloopol młyny u siebie kręci sporadycznie głównie podczas meczów połączonych z akcjami charytatywnymi lub piknikami dla dzieci.

Jeden z meczy Igloopolu, na którym odbył się jeden z wielu festynów dla dzieci

W 2022 warta jest odnotowana oficjalna relacja Igloopolu z Wielkich Derbów Śląska, na których po stronie Ruchu Chorzów zameldowali się w 16 osób. Chociaż żadną tajemnicą nie jest, że od wielu lat na meczach „Niebieskich” można zaobserwować przedstawicieli Morsów.

Morsy podczas Wielkich Derbów Śląska

Dalsza działalność Igloopolu opiera się wyłącznie na pojedynczych wyskokach w postaci dopingu u siebie czy wyjazdach. Neutralnych obserwatorów Dębickiej sceny kibicowskiej Morsy ponownie mogli zaskoczyć w sezonie 2022/2023 wyjazdem na zakazie na mecz z Polonią Przemyśl. Na ten mecz starszyzna kibicowska a przede wszystkim emigracja Morsów z Wielkiej Brytanii zagwarantowała darmowy wyjazd dla wszystkich kibiców do osiemnastego roku życia, jednak jak widać po zdjęciach, nie przyniosło to pożądanego efektu.

Morsy na zakazie w Przemyślu

Grunt to się nie poddawać

Pomimo ciężkiej sytuacji na mieście Morsy wciąż próbują działać, czego dowodem jest np. wyjazd Igloopolu na mecz do Lubaczowa w rundzie wiosennej sezonu 2023/2024.

Delegacja Igloopolu obecna na pierwszym wiosennym meczu w Lubaczowie.

Czy młyn z ultraską na meczu ze Stalą Łańcut połączonym z imprezą charytatywną.

Na meczu Morsy prezentują oprawę.

Miesiąc później podczas Finału Okręgowego Pucharu Polski Igloopol kręci kolejny młyn ponownie ubogacony oprawą ultras.

Igloopol Dębica – Sokół Kolbuszowa Dolna (01.05.2024) W finale okręgowego Pucharu Polski zmierzyliśmy się na własnym stadionie z drużyną z Kolbuszowej Dolnej. Wywieszamy dwie flagi oraz prowadzimy dobry doping szczególnie pod koniec ponad 120 minutowych piłkarskich zmagań. Mecz kończy seria jedenastek, z której nasi piłkarze wychodzą zwycięsko. Pod koniec pierwszej części spotkania prezentujemy sektorowkę ze śnieżynką do której odpalamy symboliczną pirotechnike. Po meczu razem z piłkarzami świętujemy zdobycie Pucharu ! Gratulacje Panowie !!! W kolejnej rundzie Pucharu Polski podejmiemy u siebie drużynę Siarki Tarnobrzeg. Już teraz zapraszamy wszystkich na to spotkanie!

Ostatnią aktywnością kibiców Igloopolu był półfinałowy mecz wojewódzkiego Pucharu Polski, na którym jak czytamy w powyżej znajdującej się relacji Morsów, skrzyżują rękawice z Siarką Tarnobrzeg.

Propaganda przedmeczowa.

Igloopol Dębica – Siarka Tarnobrzeg (22.05.2024) W półfinale wojewódzkiego PP gramy z Siarką Tarnobrzeg. Nakrętka w internecie oraz na osiedlach przynosi efekt i mimo środowego terminu wystawiamy całkiem dobry jak na nasze możliwości w szczytowym momencie około 70 osobowy młyn. Przez cały mecz dobry a nawet bardzo dobry doping z duża ilością bluzgów. Prezentujemy również oprawę – motywujący piłkarzy transparent „Puchar jest Nasz” plus machajki. Odpalamy do tego białe i niebieskie granaty dymne. Po niej na płot wędruje flaga. Choć w drugiej połowie wynik był już niekorzystny do końca spotkania bawimy się i wspieramy zawodników dla których ten etap PP jest i tak największym sukcesem od wielu lat.

Na koniec krótka informacja od klubu. Sektor jest otwarty i kibice przyjezdnych mieli być. Klub z Tarnobrzega zamówił 40 biletów i zadeklarował o przesłaniu listy do wtorku do 14:00. Lista pomimo przypomnienia ze strony Igloopolu i przedłużenia terminu nie dociera w związku z czym 18 kibiców Siarki ogląda spotkanie pod płotem.

Nigdy nic nie wiadomo

Obecnie pomimo prób zrywów w postaci młynów na meczach czy pojedynczych wyjazdach sytuacja Igloopolu w mieście jest taka, jakiej nie było nigdy w historii kibicowskiej Dębicy. Każdy najmniejszy przejaw aktywności przyciąga uwagę rywala zza miedzy, który nie odpuści Morsom, w przypadku regularnych wyjazdów kwestią czasu są ponowne ataki silniejszego sąsiada, który i tak bez żadnych oporów zapuszcza się w najgłębsze tereny osiedli Igloopolu. Co skutkuje brakiem napływu młodzieży w środowisko kibicowskie biało-niebieskich, młodzież woli spokojnie pójść do kina z dziewczyną albo z kolegami na piwo aniżeli nawet na swoich osiedlach oglądać się za siebie, nie pomogą tu nawet darmowe wyjazdy dla młodych jak w przypadku meczu Igloopolu w Przemyślu. Brak kontroli na własnych terenach ogranicza Morsom pole manewru. Jednak widać gołym okiem, że jest grupa osób, która mimo wszystko kibicowania swojej drużynie i reprezentowania biało-niebieskiej strony Dębicy nie odpuści i będzie ze swoim klubem na dobre i na złe bez względu na konsekwencje. W historii polskiej sceny kibicowskiej bywały takie przypadki, w których wydawało się, że przeciwnik jest wytępiony niemal do cna, a następnie budził się, a z czasem zaczął przeważać w mieście. Wspomnieć tu można choćby Tarnów, przez wiele lat Tarnovia praktycznie nie istniała, a wizyty Jaskółek na stadionie sąsiada to była norma, podobnie jak coroczne symboliczne przynoszenie wieńca pogrzebowego na obiekt Tarnovii. Sytuacja uległa zmianie w 2014 roku, kiedy to Tarnovia na swoim stadionie przy konkretnym wsparciu Cracovii przegania atakującą Unię Tarnów, a w kolejnych latach z różnym szczęściem toczy boje na ulicach Tarnowa, aż do obecnej sytuacji. Również znane są przypadki ekip, które już nigdy się nie podniosły. Często bywa tak, że do reaktywacji, czy wzrostu aktywności grup kibicowskich przyczyniają się wyniki sportowe, a tak się składa, że w najwyższej klasie rozgrywkowej juniorów U-17 oprócz takich zespołów jak: Legia Warszawa, Widzew Łódź, Wisła Kraków czy obu rzeszowskich zespołów meldują się także juniorzy z Igloopolu Dębica, co za kilka lat może przełożyć się na wyniki w seniorce i Igloopol zamiast w IV lidze będzie meldował się w znacznie wyższej klasie rozgrywkowej.